Mieliśmy się pakować, ale pogoda była taka piękna...
W polskim sklepie kupiliśmy sobie: świeże bułeczki, szynkę dziadka i ser królewski; kawy, napoje i pyszne rogaliki bydgoskie. Wszystko to zjedliśmy w pobliskim parku.
Londyn był pełen pijanych ludzi i to przed południem! Główną przyczyną był Karnawał Notting Hill oraz liczne koncerty. Staraliśmy się jednak omijać imprezy szerokim łukiem. Mieliśmy ochotę na słońce i ciszę...
Wieczór spędziliśmy w domu. Ja na segregowaniu dokumentów, Marcin na niszczeniu tych, które uznałem za zbędne.